Lilie, które rosną dziko w naturze, potrafią przetrwać naprawdę sporo – chłody, zmienną pogodę, trudne warunki… Niestety, często nie powalają wyglądem. W polskich ogrodach królują więc ich bardziej efektowne kuzynki – lilie ogrodowe, czyli mieszańce. To specjalnie wyhodowane odmiany, które zachwycają kolorami i formą, a do tego są znacznie łatwiejsze w uprawie. I właśnie takie lilie warto posadzić, jeśli marzy Ci się spektakularny efekt bez poświęcania dużej ilości czasu.
Dobór cebulek lilii i wskazówki dotyczące sadzenia
Zacznij od dobrej jakości cebulek. Powinny być twarde w dotyku, bez śladów pleśni czy podejrzanych przebarwień. Unikaj tych, które są przesuszone albo pachną dziwnie – świeże cebulki lilii nie powinny mieć intensywnego zapachu.
Jeśli chodzi o termin sadzenia, masz dwie opcje:
– jesień, czyli wrzesień–październik,
– wiosna, najlepiej kwiecień–maj.
Ważne, żeby gleba była wtedy wilgotna, ale niezmarznięta.
Lilie najlepiej rosną w miejscu słonecznym lub lekko zacienionym. Lubią żyzną, dobrze przepuszczalną ziemię, lekko kwaśną lub neutralną. Cebulki sadzimy na głębokości ok. 15 cm, w odstępach co 25 cm. Nie za gęsto, bo lubią mieć trochę przestrzeni.
Pielęgnacja lilii w okresie wzrostu i kwitnienia
Lilie nie są szczególnie kapryśne, ale też nie można ich zostawić same sobie i liczyć, że wszystko zrobią za nas. Najważniejsze to regularne podlewanie z umiarem. Gdy tylko pojawią się pierwsze liście, warto zacząć nawożenie. Najlepiej sprawdzi się nawóz wieloskładnikowy dla roślin cebulowych. Warto też na bieżąco usuwać przekwitnięte kwiaty. Dzięki temu roślina nie traci energii na tworzenie nasion i dłużej cieszy nas kwiatami. Jeśli sadzisz wysokie odmiany, dobrze jest przygotować podpory. Wiatr lub deszcz potrafią je mocno „złożyć”.
A co z zimą? Czy lilie trzeba wykopywać? To zależy od odmiany. Lilie azjatyckie są wyjątkowo odporne i spokojnie zimują w gruncie bez żadnych osłon. Ale już orientalne, trąbkowe czy hybrydy amerykańskie są bardziej wrażliwe na mróz. W ich przypadku lepiej wykopać cebulki jesienią, zanim przyjdą pierwsze przymrozki.
Przechowywanie cebulek lilii na zimę
Po wykopaniu cebulek ważne jest, aby dobrze je oczyścić i osuszyć, aby nie doszło do gnicia i rozwoju pleśni. W tym celu oczyść cebulki z ziemi, usuwając resztki łodyg, a następnie pozostaw w przewiewnym i ciemnym miejscu na kilka dni. Tak przesuszone linie należy umieścić w pudełku, przesypać trocinami i przechowywać w temperaturze ok. 5 stopni Celsjusza. To jednak nie koniec! Mimo starań niektóre cebulki mogą nosić ślady gnicia, dlatego co kilka tygodni sprawdzaj ich stan.
Sadzenie cebulek lilii po zimie
Wiosna to dobry moment, aby wrócić z cebulkami do ogrodu. Sadzenie przechowywanych przez zimę cebul najlepiej przeprowadzić w kwietniu lub maju, gdy minie ryzyko przymrozków. Zasady są takie same, jak przy sadzeniu jesiennym – głębokość 10–15 cm, dobra gleba, delikatne podlewanie. Lilie zwykle zakwitają już w pierwszym sezonie po posadzeniu, choć niektóre odmiany potrzebują trochę więcej czasu.
Najpopularniejsze odmiany lilii – co wybrać?
Mieszańce azjatyckie są odporne, mrozoodporne, a co za tym idzie — najlepsze dla początkujących. Z kolei hybrydy orientalne mogą uzyskać imponujące kwiaty, których średnica wynosi nawet 30 cm! To ich ogromny atut, niemniej są dość trudne w uprawie i wymagają okrywania. Równie wrażliwe na mróz są amerykańskie hybrydy, które najlepiej wzrastają w półcieniu. Rozwiązaniem kompromisowym są lilie trąbkowe, które również są wrażliwe na mróz, ale w mniejszym stopniu niż lilie długokwiatowe. Najlepszym wyborem do polskich ogrodów są jednak hybrydy, np. LA (Longiflorum x Asiatic) czy OT (Oriental x Trumpet).
Bez względu na to, czy postawisz na klasyczne azjatyckie mieszańce, czy zdecydujesz się na egzotyczne orientalne piękności – ogród z liliami nigdy nie będzie nudny.
Artykuł sponsorowany